sobota, 25 sierpnia 2012

Zielone koktajle, czyli słów kilka o zielonej krwi

Dziś post informacyjno-praktyczny o pewnym witariańskim przysmaku. Z pewnością część z Was słyszała lub smakowała już zielonych szejków. Chciałam zebrać w tym wpisie wszystkie wiadomości o tym dlaczego warto włączyć je do swojej diety, jak wpływają na nasz organizm oraz jak je przyrządzać. W większości informacje zawarte poniżej pochodzą z książki "Rewolucja zielonych koktajli" Victorii Boutenko, która z większością swojej rodziny stosuje dietę witariańską. Zielone szejki są wypadkową jej spontanicznych praktyk podczas stosowania surowej diety, które we wspomnianej książce zostały omówione w sposób naukowy.

Zacznijmy zatem od tego, czy wszystkie zielone rośliny mogą być używane do przyrządzenia kotktajlu - "Moja definicja >>zieleniny<< - pisze Boutenko - to płaskie liście roślin, przymocowane do łodygi, które można owinąć wokół palaca, z kilkoma wyjątkami, m. in. miękolczy koszenilodajnej i selera naciowego", dalej zaznacza też, że nie są to również niedojrzałe owoce.
Tutaj lista zieleniny, który przedstawia w "Rewolucji...":

ROŚLINY UPRAWNE
amarant
burak liściowy - botwinka
cykoria endywia
cykoria sałatowa radicchio
endywia
jarmuż
kapusta chińska bok choy
kapusta pastewna
krwiściąg mniejszy
liście bambusa
liście dyni
liście goji (kolcowój pospolity)
liście miękolczy koszenilodajnej (nopal cactus)
liście ogórka
liście winogron
łoboda
mizuna
młode źdźbła pszenicy
nać buraka
nać marchwi
nać pietruszki
nać rzodkiewki
roszpunka warzywna
rukola
sałata (wszystkie odmiany, czerwone i zielone)
sałata frisee
sałata rzymska
seler
szpinak
zielona sałata
zielone części gorczycy

DZIKIE ROŚLINY JADALNE I WODOROSTY
babka
dzika gorczyca
dzika rzodkiew
dziki fiołek
gwiazdnica komosa biała
koniczyna
liście i kwiaty róży
lubczyk
margerytka (kwiaty i liście)
mlecz (liście i kwiaty)
pokrzywa
portulaka pospolita
poziomka
rdest
rzeżucha
szczaw
szczaw kędzierzawy
szpinak kubański
ślaz

ZIOŁA
bazylia
bergamotka (mięta pieprzowa)
kolendra
koperek
koper włoski
liście mięty
melisa
mięta
mięta ogrodowa
pachnotka zwyczajna (shiso)
pietruszka naciowa (wszystkie odmiany)
stevia

KIEŁKI - stosujemy nie więcej niż garść i nie częściej niż raz-dwa razy w tygodniu. Kiełki między 3-6 dniem zawierają bardzo dużą ilość alkaloidów.
brokuł
kiełki gryki
koniczyna
kozieradka
lucerna
rzodkiewka
słonecznik

ZIOŁA LECZNICZE - również zawierają sporą dawkę alkaloidów, w razie skutków ubocznych lepiej z nich zrezygnować i zwykle używac jako dodatek.
Funkia (Hosta)
iglica pospolita
jasnota
klon palmowy - młode liście
koniczyna
kwiaty i liście malwy
kwiaty i liście nagietka
kwiaty i liście żywokostu
Lapsana communis (łoczyga pospolita)
Lavatera (ślazówka, malwa krzewiasta) - kwiaty i liście
liść aloesu
liście figi
liście karczocha hiszpańskiego
liście i kwiaty ogórecznika
marchewnik anyżowy
miłorząb
młode igły daglezji
ostropest
przytulia
salsefia
skrzyp
szczawik bulwiasty
trybula

O co chodzi z tym zielonym?
Rośliny zawdzięczają swój zielony kolor chlorofilowi, który przekształca energię słoneczną w ATP, czyli energię potrzebną do życia wszystkim organizmom żywym. Dodatkowo różni się on tylko jedną cząsteczką od hemoglobiny i jest podstawą procesu powstawania wszystkich węglowodanów. Zielone liście zawierają wszytskie istotne minerały, niezbędne witaminy, a nawet konieczne aminokwasy. Jedynie nie posiadają witaminy B12.
Jaki wpływ ma na nas chlorofil?
Można powiedzieć zbawienne - oczyszcza, pomaga w utrzymaniu prawidłowej flory bakteryjnej jelit, działa bakteriobójczo i wzmacnia układ immunologiczny, przyspiesza gojenie się ran oraz leczy stany zapalne, unieszkodliwia większość substancji rakotwórczych, bierze udział w syntezie witamin A, E i K. Zawiera kwas foliowy, który jak wiemy jest cudownym antydepresantem; duże ilości witaminy C pozwalają zachować nam piękny wygląd skóry, zębów; jednym słowem dzięki zieleninie możemy cieszyć się pięknym ciałem, dobrym samopoczuciem oraz pełnią wigoru.

Najwięcej substancji odżywczych znajduje się w liściach tuż przed okresem kwitnienia, potem wszystkie koncentrują się w nasionach, ale liście żółkną i opadają.

Zasady przyrządzania zielonych koktajli:
1. Nasze napoje powinny składać się z 60% zieleniny i 40% owoców. Jeśli nie chcesz/nie możesz jeść owoców, używaj nieskrobiowych warzyw: pomidory, ogórki, słodka papryka, awokado, seler naciowy lub owoce o niskim indeksie glikemicznym - jagodowe, jabłka, wiśnie, śliwki, grejpfruty.
Na początku nie warto zaczynać od zieleniny, która ma charakterystyczny lub intensywny smak. Z czasem sami będziemy szukać nowych, ciekawszych doznań, a nawet zwiększać proporcję na korzyść zieleniny.
Niezwykle dobre w są różnego rodzaju chwasty. Dziko rosnące rośliny, mimo ciągłej walki z nimi, wciąż sobie radzą, co znaczy tyle, że wykształciły dobry system odpornościowy, co jest również stanem pożądanym dla nas.
Ważnym jest, aby w przeciwieństwie do owoców, zmieniać - najlepiej codziennie - rodzaje zielonych liści, bo kumulujące się w organizmie te same alkaloidy powodują nieporządne objawy zatrucia. Jeśli stosujemy wiele róznych unikamy takich konsekwencji i jeszcze lepiej wzmacniamy układ odpornościowy.
2. Najlepiej spożywać dziennie około 3-4 szklanek koktajlu. Warto przygotować go rano, a potem przez cały dzień przechowywać w lodówce (nie zamrażarce!). Sączmy go jak najdłużej, dokładnie mieszając ze śliną. Traktujemy jako osobny posiłek, nie przystawkę lub danie, do którego warto jeszcze coś przegryźć.
Choć Boutenko pisze, że przechowuje swoje koktajle nawet do 60 godzin, ja nie trzymam ich dłużej niż 24h. Jeśli chcemy odżywiać się szejkami na przykład w podróży możemy wlać go do termosu, trzymać w przenośnej lodówce lub zaopatrzyć się w cudowne urządzenie, jakim jest osobisty blender (np. taki).
3. Konsystencja szejka zależy od naszych upodobań - może to być gęsty pudding do jedzenia łyżeczką albo napój, który możemy wypić przez rurkę. Najlepiej rozcieńczać go wodą, ewentualnie mlekiem roślin, a w ostateczności zwierzęcym.
4. Warto postawić na jak najprostsze kompozycje składników. Tak naprawdę wszystko zależy od naszych upodobań - postawmy na maksymalnie 2 rodzaje zieleniny i 3 rodzaje owoców.
5. Szejki słodźmy swoimi ulubionymi owocami, nie słodzikiem. Błonnik zawarty w zieleninie spowalnia wchłanianie cukru z owoców. Najlepiej nie obierać ich ze skórek; w wypadku jabłek i gruszek wrzucać też pestki. Dla smaku możemy używać ulubionych przypraw.
6. Raczej unikajmy nasion, orzechów, olejów, ponieważ spowalniają one przyswajanie.
7. Blendujemy wszystkie składnik w blenderze na najwyższych obrotach przez około 2 min. Im lepiej rozbity chlorofil, tym więcej dobra uwolnione dla nas.
8. Victoria Boutenko poleca zielone koktajle także dzieciom (jej wnuczek pierwszą łyżeczkę napoju dostał w wieku 6 miesięcy) i zwierzętom, które narażone są na spożywanie wielu przetworzonych produktów.











Kilka moich przepisów: 
1)
- sałata rzymska - 6 liści
- 10 malin
- 2 morele
- 6 migdałów
- mleko ryżowe

2)
- sałata rzymska - 2 liście
- rukola - garść
- 5 malin
- 1 banan
- 1/2 antonówki
- mleko krowie

3)
- sałata masłowa - 6 liści
- kilka gałązek pietruszki
- 1 mango
- 1 morela
- imbir
- woda/ kostki lodu

4)
- natka rzodkiewki - z jednego pęczka
- 1 nektarynka
- 5 malin
- woda/kostki lodu

5)
- szpinak baby - garść
- banan
- woda/kostki lodu
















Książkę "Rewolucja zielonych koktajli" możecie kupić we Wrocławiu w Księgarnio-Kawiarnio-Vegedajni Nalanda.
Więcej informacji o rodzinie Boutenko na http://www.rawfamily.com/.

9 komentarzy:

  1. Pięknie to streściłaś. I szejk z nektarynką, nie wpadłam na to! Koniecznie do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że streściłaś wszystko :-) Dobra robota!
    Ja uwielbiam szejki z jarmużu ;-) Czyt. jarmuż plus jabłko.
    Szpinak i banan też mi smakował :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś może z Wrocławia? Jeśli tak, to gdzie kupujesz tu jarmuż?

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna porcja inspiracji, teraz to już muszę kupić blender!

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, blender to rzecz niezbędna w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny artykuł :) musze spróbować tych przepisów, choć sezon na jarmuż i szpinak już dawno za nami :/ taki blender jak w tym linku, można bez problemu kupić w sklepach z agd. Sama mam taki już kilka lat (troche bardziej owalny i w innym kolorze) ale kosztowal fortuny, plus mase roznych tam tych kubkow do tego bylo. Polecam wygodne bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chcialam napisac NIE kosztowal.. no tani byl ;) sorry za spam.

    OdpowiedzUsuń
  8. a akurat jarmuż to lubi pod śniegiem rosnąć, dlatego sezon w pełni :)

    OdpowiedzUsuń