poniedziałek, 28 stycznia 2013

Ciasto według 5 przemian...

... jeśli można w ogóle przyjąć, że istnieje coś takiego, jak pieczenie według 5 przemian, to poniżej znajduje się przepis na czekoladowe ciasto właśnie według zasad tej kuchni. Uwielbiam słodycze z wielowymiarowym smakiem - kwaśna cytryna, gorzkie kakao, słodki miód, ostre chilli, sól dla podkreślenia całej kompozycji. Polecam!

Czekoladowe ciasto na bazie cukinii

1 szkl mąki orkiszowej
1 szkl siemienia lnianego
1,5 szkl cukinii
0,5 łyżeczki cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
0,5 łyżeczki chilli
4 łyżki surowego kakao
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
0,5 szkl cukru muskowado
2 łyżki amaretto
0,5 łyżeczki soli himalajskiej

[słodki] Jajka ucieramy mikserem z cukrem, dodajemy startą na tartce cukinię (jak najdokładniej odciskamy; można wcześniej umieścić ją na sitku lub skropić cytryną - to pomoże pozbyć się wody, która jest wrogiem pulchnego ciasta). W młynku mielimy opłukane wcześniej ziarna siemienia lnianego, po czym dodajemy je do masy. Mieszamy (może być mikserem).
[ostry] Gałkę, cynamon, chilli najpierw mieszamy razem w osobnym naczyniu, następnie dodajemy do powstałej wcześniej masy. Wlewamy 2 łyżki amretto. Mieszamy.
[słony] Dodajemy sól połączoną z proszkiem do pieczenia. Mieszamy
[kwaśny] Dodajemy mąkę. Mieszamy.
[gorzki] Dodajemy 4 łyżki surowego kakao. Mieszamy.
[słodki] Dodajemy 2 łyżki miodu. Mieszamy.

Pieczemy przez 40-45 min w piekarniku rozgrzanym na 180 stopni. Podajemy z lukrem z miodu i wiórkami ze startej skórki cytryny.

Smacznego!
Agniecha


Jemy późną nocą, popijając kakao ze spienionym mlekiem. 

czwartek, 17 stycznia 2013

Rozgrzewająca, wegańska zupa

Poniżej przepis na, jak prawie zwykle, improwizowaną zupę. Klimaty rodem z Meksyku i Indii na naszą mroźną zimę.

Wegańska zupa z ciecierzycy, warzyw korzeniowych i pomidorów

- marchewka
- pietruszka
- 1/4 dużego selera
- 1/2 szklanki ciecierzycy (poroporcja podana przed namoczeniem)
- puszka pomidorów
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 5 (?)  łyżek oliwy z pestek winogron
- natka pietruszki, koperek

- curry (połowa łyż., jeśli ostre)
- wędzona ostra papryka (połowa łyż.)
- kurkuma (połowa łyż.)
- słodka papryka (łyżeczka)
- kminek (kilka ziaren)
- sól himalajska

Do garnka wlewamy oliwę, rozgrzewamy, robimy masalę (podprażamy wymienione wyżej przyprawy zaczynając od tych najgrubszych), a następnie krótko podsmażamy obrane i pokrojone marchewkę, pietruszkę (w półtalarki), selera (w kostkę), cebulę (piórka), czosnek (drobno). Kiedy warzywa się zarumienią zalewamy litrem wody. Dorzucamy ciecierzycę, która wcześniej przez 12 godzin moczyła się w filtrowanej wodzie i puszkę pomidorów. Gotujemy ok. 40 min pod przykryciem. Podajemy posypane zieleniną. 

Smacznego!
Agniecha



Na rozgrzanie jest również piosenka:


Byle do wiosny!

sobota, 12 stycznia 2013

Chlebek bananowy light

Obiecana kolejna część sagi o pieczeniu...
W sumie nie wiedziałam, czego się spodziewać z połączenia dwóch słów - "chlebek" i "bananowy", a wyszło bardzo smakowicie. Uwielbiam banany w każdej postaci, więc pewnie nie bez przyczyny wypiek ma dla mnie aż tyle plusów. Doskonale brązowa skórka, cudowna wilgotność wnętrza, odpowiednia słodycz (ta pojawi się dopiero, kiedy z dodatku cukru zrezygnuję zupełnie), 0 tłuszczu. Zapraszam do pieczenia.

Chlebek bananowy

- 1 szkl. mąki pszennej
- 3 banany
- 1 jajko
- 1/3 szkl. cukru trzcinowego
- 1 łyżeczki esencji waniliowej
- 1/2 szkl. maku
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Jajko z cukrem ubijamy mikserem przez ok. 5 min.* Banany rozgniatamy nożem i dodajemy do ubitego jajka. Następnie dolewamy esencję waniliową oraz stopniowo, wcześniej przesianą i połączoną z proszkiem do pieczenia, mąkę, na samym końcu mak. Równomiernie rozmieszaną masę wlewamy do formy. Pieczemy przez godzinę w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni.

Wcinałam przez trzy dni z ricottą, dżemem wiśniowym babci lub w towarzystwie kawy.

* Następnym razem nie dam cukru wcale, a jajko ubiję z 2 łyżkami miodu.

Smacznego! 
Agniecha



piątek, 11 stycznia 2013

Muffiny bez cukru i (prawie) bez mąki

Kiedyś nie spodziewałabym się, że będę w stanie zapanować nad królestwem  mąki, proszku do pieczenia i małej podgrzewanej przestrzeni zwanej piekarnikiem. Ostatni chorowity weekend spędziłam w łóżku i w cieplej kuchni. Piekłam! Bez stresu i oczekiwań, spokojnie rozważyłam wszystkie składniki za i przeciw w mojej (jak prawie zawsze) improwizowanej kulinarnej historii. Wyszło coś, czym mogę z czystym sumieniem się pochwalić. Poniżej przytaczam przebieg zdarzeń.
A w kolejnym rozdziale opowieść, która nosi tytuł "Najbliższe weekendy spędzam w domu" między innymi moja interpretacja bananowego chlebka.

Muffiny dyniowe bez cukru i (prawie) bez mąki

(porcja ok. 15 muffinów)

- 3/4 szkl. siemienia
- 3/4 szkl. migdałów
- 1/2 szkl. mąki orkiszowej razowej*
- 1 i 1/2 szklanki startej dyni (użyłam hokaido)
- 2 jajka
- 5 łyżek miodu
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka esencji waniliowej
- 5 łyżek oliwy z pestek winogron
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli

cynamon
goździki
gałka muszkatołowa

Siemię i migdały (w podobnych przypadkach wybieram płatki - są łatwiejsze w obróbce) mielimy na mąkę w blenderze. Następnie mieszamy ją z mąką orkiszową, proszkiem do pieczenia i przyprawami.
Jajka z miodem i szczyptą soli ubijamy mikserem. Po około 5 minutach dodajemy dynię, wanilię, sok z cytryny oraz oliwę - cały czas możemy łączyć składniki za pomocą miksera - potem stopniowo suche składniki, które mieszaliśmy wcześniej.
Powstałą masę umieszczamy w foremkach i pieczemy w piekarniku rozgrzanym na 180 stopni przez 30 min.

Do dekoracji muffinek zamiast cukrowego lukru i innych kolorowych, sztucznych pierdółek, użyłam po prostu lipowego miodu i pestek dyni

*Jak się okazuje, można z niej zrezygnować zupełnie, muffiny rosną piękne i pulchne. Proponuję poeksperymentować i ewentualnymi rezultatami się podzielić. Ja zrobię to na pewno!

Smacznego!
Agniecha