Jeśli zapytałbyś mnie „dlaczego retro?”, najpierw
odpowiedziałabym, że nie mam żywych kontaktów z ludźmi z pokolenia moich
rodziców, czy dziadków. Powiem Ci również,
że nie znam ich świata i nie rozumiem estetyki, którą chcą otaczać się dziś.
Natomiast zdradzę tajemnicę, że żyję w mydlanej bańce wypełnionej powietrzem czasu przeszłego, z którego właśnie oni pochodzą. Wszystko tam zdaje mi się być przesycone
treścią, pełne zaangażowania, jakości, wielkiego sensu. Ta piękna kraina z mojej wyobraźni napełniona jest życiem w każdym jego aspekcie: praca – mój dziadek jest listonoszem, drugi piekarzem, a babcie krawcowymi, bo przecież w tym świecie nie ma mowy o bezsensownych
zajęciach, takich jak: telemarketing, czy merchandising; solidny dom – podłogi z prawdziwych klepek
parkietowych, meble z litego drewna, ręcznie malowana ceramika i szklana
zastawa z huty dwie ulice dalej; kulinaria - mleko, z którego w letnie popołudnie można zrobić
zsiadłe, truskawki ze śmietaną pełne smaku, szynka ze sznurka, z której nie
płynie strumień wody a smak pochodzi z natury; do tego głębokie relacje,
ekstremalne podróże, brak taniej sensacji, a idee porywające masy. Tak widzę tę prehistorię - trzydzieści-pięćdziesiąt
lat do tyłu. Lubię tę pełnię, energię, estetykę życia. Dlatego wybieram retro.
Dziś nie będzie o zupach, koktajlach i deserach, za to zaserwuję Wam opowiastkę o talerzach, kubkach i dzbankach. Wszystko z okazji, bardzo przyjemnych dla
mojego retro-oka, wystaw we wrocławskich Galeriach BWA. Od 6. grudnia do 15. stycznia
w Szkle i Ceramice oraz Design możecie zobaczyć, odpowiednio, w pierwszej: ceramikę
pochodzącą z kolekcji Jana Janišty oraz Barbary Banaś. Doskonała ilustracja do
konfliktu o prymat pomiędzy dizajnerami (czy dizajnerzy istnieli w XX
wieku?) czechosłowackimi oraz polskimi lat 50. i 60. Staje się on naszym udziałem - niemalże identyczne przedmioty zestawione w konfrontacji, w której to
współczesny użytkownik/odbiorca sztuki wybrać musi wersję bardziej przypadającą mu do gustu. W Galerii cały czas aktualizowany jest wynik tytułowej wojny, a więc przeszłość zależy także od Ciebie. W
Designie zaś kuratorzy próbują odbudować pokój ze znanej mi historii. Wypełniają go
przedmiotami codziennego użytku – meble, dodatki, zastawa stołowa, zabawki,
sprzęty domowe. Apogeum
moich emocji czeka przy obrzydliwej plastikowej choince – wzruszam się na
wspomnienia czasów, w których nie znałam słowa "sztuka", "kanon", "awangarda". Niezły prezent
znalazłam w te święta – pudło wypełnione masą wspomnień i wyobrażeń, w których
chciałoby się umościć sobie swój kąt, mieszkać daleko od świadomości wszelkiej
wojny.
Ogłaszam: przeszłość wygrywa!
Ogłaszam: przeszłość wygrywa!
Polecam!
BWA Szkło i Ceramika oraz BWA Design
6.12-15.01
Wrocław
Styl retro ma swoich zagorzałych zwolenników, ale też przeciwników. Ja z pewnością nie należę do pierwszej grupy, ale nie jestem także przeciwniczką naczyń i sprzętów utrzymanych w tym klimacie, bo niektóre są naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuń